Na temat CV i listu motywacyjnego powiedziano już wiele. Powstało pełno poradników, które opisują krok po kroku jak je napisać, co powinno się w nich zamieszczać, a co niekoniecznie. Mówi się też, że trzeba się wyróżnić, pojawiają się również głosy, że nie należy jednak przesadzać, bo to poważny dokument… Kto ma rację? Czy można znaleźć ten złoty środek?
Złotego środka nie ma
Myślę, że nie ma jedynej zasady, która byłaby panaceum na wszystko. Dokumenty aplikacyjne powinny być przede wszystkim dopasowane do kandydata i oferty pracy. Trudno jest powiedzieć co się sprawdza, a co nie, bo też różni są rekruterzy – pierwszy będzie zachwycony Twoim kreatywnym pomysłem, a drugi uzna go za kicz.
Opowiem Ci moją historię
Żeby się przekonać, co się sprawdza, a co nie, trzeba to wypróbować. Miałam wiele pomysłów i kilka z nich już zrealizowałam, a teraz opowiem Ci jakie były efekty…
Mapa myśli – karta przetargowa do pierwszej pracy
Będąc jeszcze na studiach, postanowiłam znaleźć pracę w swoim zawodzie. Zadanie to nie było łatwe, bo nie miałam doświadczenia. Pewnego, pięknego dnia ujrzałam ofertę, wręcz dedykowaną mnie: trener technik efektywnego uczenia się. Od dawna interesowałam się technikami pamięciowymi, mapami myśli, więc od razu pomyślałam, że muszę mieć tę pracę! Byłam też świadoma, że będę musiała się wyróżnić, żeby zostać zauważoną. Jedyne narzędzia, które miałam w rękach to CV i list motywacyjny… Zrobiłam więc CV w formie mapy myśli. Kilka dni później odebrałam telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną! Historia ta zakończyła się dobrze i otrzymałam zatrudnienie. Potem szefowa wyznała mi, że jako jedyna wysłałam inne CV, i gdyby nie to, nawet by do mnie nie zadzwoniła. Można więc powiedzieć, że mapa myśli była strzałem w dziesiątkę.
Czy zawsze mapa myśli?
Szukając kolejnej pracy, uznałam że wysyłanie „innego” CV jest dobrym pomysłem. Wysłałam więc w kilka miejsc mapy myśli. Niektórzy oddzwaniali, inni nie. Trudno określić jak zareagowały osoby, które nie zadzwoniły – czy uznały takie CV za bohomaz, czy po prostu stwierdziły, że nie mam wystarczających kwalifikacji.
Szukając pracy, roznosiłam CV również osobiście. Między innymi mapę myśli, więc mogłam zobaczyć reakcję osoby odbierającej dokument. W niektórych miejscach w ogóle nie było reakcji (bo jak można odnieść się do czegoś, na co się nawet nie spojrzy). Niektórzy reagowali bardzo pozytywnie: „Ooo mapa myśli! A w jakim programie pani ją zrobiła?”. Jednak najbardziej zapadło mi w pamięć zachowanie pani sekretarki, która wzięła do ręki mapę myśli, popatrzyła na nią chwilę, zmarszczyła brwi, odłożyła i zaczęła czytać list motywacyjny, a potem dopytywała o szczegóły mojego dotychczasowego zatrudnienia. Odniosłam wrażenie, że dla tej pani forma była po prostu nieczytelna i wolała przeczytać stronę linearnego tekstu. Zatem mapa myśli nie zawsze się sprawdza.
Ja nie czuję, jak rymuję
Mój kolejny pomysł to rymowanka umieszczona na początku listu motywacyjnego. Chciałam, aby rymowanka była kierowana bezpośrednio do firmy bądź stanowiska, na które aplikowałam, więc zadanie nie było łatwe i kosztowało mnie dużo czasu i energii. Jakie były efekty? Różne, kwadratowe i podłużne – że pozwolę sobie zarymować ;) Część całkowicie ignorowała, część stwierdzała, że „fajny wierszyk”. Przeważnie pozytywnie reagującymi osobami były te, które szukały kogoś kreatywnego. Podczas jednej z rozmów kwalifikacyjnych osoba, która ją przeprowadzała, uznała, że pytanie związane z kreatywnością sobie daruje, gdyż wywnioskowała po dokumentach aplikacyjnych, że na brak tej cechy nie narzekam. To był dla mnie bardzo miły komplement. Jednak trzeba się liczyć z ryzykiem, że nie nie wszystkim taki sposób demonstrowania kreatywności się spodoba.
Infografika – połączenie myślenia wizualnego z linearnym
W międzyczasie zaczęłam interesować się myśleniem wizualnym, sketchnotingiem, czyli sposobem notowania za pomocą obrazów. Tę formę tworzenia notatek uważam za alternatywę dla map myśli. Uznałam, że skoro mapy myśli są mało czytelne to może by tak zrobić sketchnotkę? Początkowo próbowałam sketchnotkowe CV stworzyć ręcznie, jednak efekty nie były zbyt imponujące. Picassem to ja nie jestem ;). Postanowiłam więc wspomóc się nowoczesnymi technologiami. Zrobiłam CV w formie infografiki. Było proste, czytelne i tak, jak chciałam, wizualne. Niestety gdybym je wydrukowała, powstałoby coś w rodzaju długiego zwoju…
Postawiłam więc na starego, dobrego Worda. Oczywiście wersji też było sporo: linia czasu, w przeróżnych kombinacjach itd. Jak się okazało na takim prostym narzędziu, też można zrobić ciekawe rzeczy. Użycie strzałek, chmurek i różnych elementów sprawia, że CV jest „inne”, wyróżnia się z tłumu, a jednocześnie informacje w nim zawarte są przejrzyste. Niestety nie podzielę się reakcjami pracodawców bo ta najnowsza wersja jeszcze do nich nie trafiła, ale w modyfikacji CV pomocni byli moi znajomi. Patrząc na ich reakcje, widziałam, że na przykład oś czasu w formie krętej drogi wprowadzała chaos, odbiorca musiał poświęcić dużo uwagi, żeby odczytać zawarte tam informacje, a najważniejszą cechą CV musi być jego CZYTELNOŚĆ. Pracodawca Twojemu CV poświęci zaledwie chwilkę.
Fragmenty różnych wersji mojego CV |
W jakich programach robiłam CV?
Pana Worda, który został przed chwilą wspomniany nie muszę chyba przedstawiać ;). Jeśli zaś chodzi o programy, w których robiłam mapy myśli i infografiki to rzecz ma się następująco:
Mapy myśli
FreeMind - darmowy program. Istnieje również w wersji polskiej. Pod względem wizualnym dość ubogi. Jego zaletą jest możliwość eksportu mapy do wielu typów plików.
Coggle - darmowa aplikacja online. Wymaga rejestracji poprzez konto Google. Zaletą aplikacji jest możliwość współpracy online. Mapę można pobrać w pliku PDF oraz PNG. Aplikacja obsługiwana jest w języku angielskim.
MindMup - darmowa aplikacja online. Nie wymaga rejestracji. Zaletą aplikacji jest możliwość współpracy. Mapę można zapisać na dysku Google, pobrać w pliku PDF, PNG, bądź jako prezentację (PDF, PPT).
Infografika
Swoją infografikę zrobiłam w aplikacji Piktochart. Ma sporo ciekawych, bezpłatnych szablonów. Jest intuicyjna i prosta w obsłudze.
Kreatywne dokumenty aplikacyjne – kicz czy szansa na sukces?
To zależy na jakie stanowisko aplikujesz. Jeśli firma poszukuje osoby kreatywnej, to z pewnością jest to trafny wybór. Jednak jak we wszystkim, należy zachować umiar. Dokumenty powinny być przede wszystkim czytelne, zawierać istotne informacje i być adresowane bezpośrednio do firmy. Pamiętaj również o tym, żeby zapisać plik w formacie PDF, aby uniknąć sytuacji, w której odbiorca zamiast ślicznego CV, nad którym tyle się napracowałeś, ujrzy jego zniekształconą wersję. Przed przystąpieniem do pisania dokumentów aplikacyjnych warto zebrać informacje o firmie i stanowisku oraz odpowiedzieć sobie na pytanie: „Dlaczego chcę tutaj pracować”? To pytanie ustrzeże Cię przed aplikowaniem do miejsc, w których tak naprawdę nie chcesz pracować, a pisanie CV i listu motywacyjnego stanie się o wiele prostsze ;)